Połowa okresu świątecznego za nami. Niedługo wrócą: pięć postów długich i cztery krótkie. Cztery najbliższe projekty dotyczące mojego wyglądu z pominięciem oczywistości.
Czołem. Okres świąteczny zakończę dwudziestego czwartego grudnia, o godzinie dwudziestej trzeciej pięćdziesiąt dziewięć, ok? Zniesione zostanie ograniczenie: "do dwóch długich wpisów i trzech krótkich wpisów". 1 Obrzęk nóg. Uwierzycie, że od smarowaniem Lioton'em Tysiąc z podeszw wydobywa się czarna maź i woda? No, ale lewa stopa znacznie zmalała od piątego grudnia. 2 Wyzbycie się grzyba z paznokci u stóp. 3 Bardzo skomplikowany projekt. Wyzbycie się wszelkich objawów łuszczycy od stawów kolanowych w dół. Spoko, dużo chodzę... 4a Praca nad łuszczycą na udach. Bez liczeniu dupy złożonej z półdupków. 4b Mogę się zająć również zniszczeniem zrogowaciałego naskórka na podeszwach stóp u kosmetolożek.